Wypadek samochodowy – „skradzione” auto
Przesłuchanie świadków w sprawie wypadku samochodowego.
Nasza klientka była pasażerką w samochodzie na Belt Parkway. Około 5tej rano, wraz z koleżanką, wracała z przyjęcia u znajomych. W trakcie podróży, nasza klientka zasnęła. Chwilę później, obudziło ją bardzo silne uderzenie w bok samochodu. Po przebudzeniu, zdążyła tylko zobaczyć szybko oddalający się SUV.
Jest to klasyczny przypadek „hit and run”. Na szczęście, nasza klientka wykazała się przytomnością umysłu i zapisała numer rejestracyjny sprawcy wypadku. Na tej podstawie, znaleźliśmy właściciela pojazdu. W takich przypadkach, Adwokat Wypadkowy nie ma wątpliwości. Sprawa musi trafić do sądu.
Podczas przesłuchania, pozwany przyjął przewidywaną linię obrony. Zeznał, ze samochód został skradziony poprzedniego dnia. Nie jest to pierwszy przypadek z którym mamy do czynienia, gdy pozwany broni się w ten sposób. Seria precyzyjne zadanych pytań, zmusiły go jednak do przyznania się, ze w dniu wypadku to on był kierowcą. Jego oświadczenie, że złożył raport na policji, okazało się bezpodstawne. Wyszło też na jaw, że nigdy nie powiadomił swojego ubezpieczenia o rzekomej kradzieży.
Nasza klientka do dzisiaj odczuwa skutki tego wypadku. Kilka miesięcy temu, była zmuszona do przejścia operacji na uszkodzone kolano.
Ława Przysięgłych nie powinna mieć problemu ze wskazaniem sprawcy tego wypadku.
Miałeś wypadek? Zadzwoń do mecenasa Szymańskiego. 718-872-9292