Upadek w szpitalu
Po wielu miesiącach sądowej batalii, nasz klient zeznawał dzisiaj na okoliczność swojego wypadku. Po przeciwnej stronie, jeden z większych szpitali w Nowym Jorku i chyba najlepsza kancelaria adwokacka specjalizująca się w obronie tychże. Adwokat pozwanego to mój „stary dobry znajomy”, z którym miałem przyjemność konfrontacji w kilku innych sprawach.
Po kilku godzinach intensywnego przesłuchania, jest mi bardzo miło stwierdzić, ze wychodzimy z tej bitwy zwycięsko. Podczas przygotowania, zidentyfikowaliśmy wszystkie pułapki, które pozwani na nas szykowali i zneutralizowaliśmy słabsze strony naszej sprawy. Jestem bardzo dumny z naszego klienta, ponieważ nie tylko wybrnął z trudnych pytań z iście chirurgiczna precyzją, ale też w bardzo przejrzysty i spójny sposób, podkreślił dobre strony swojego pozwu. Na procesie, ława przysięgłych nie będzie miała trudnego zadania z uznaniem naszych racji.
Nasz klient zgłosił sie do szpitala z objawami wylewu do mózgu. Przez kilkanaście godzin był przetrzymywany na izbie przyjęć, podczas gdy zajęta innym pacjentami obsługa szpitala, starała się obniżyć jego ciśnienie krwi. Jednym z wielu podanych, nieskutecznych leków, był powodujący silne zawroty głowy Labetalol. Nasz klient, zmuszony do przejścia do łazienki, poprosił o asystę. Jak sie łatwo domyślić, prośba została zignorowana. Na skutek polaczenia symptomów wylewu do mózgu z działaniem skutków ubocznych Labetalol’u, nasz klient zasłabł, upadł i złamał nogę. Jak sie pózniej okazało, wylew okazał sie niegroźny. Gdyby nie zaniedbania szpitala, nasz klient cieszyłby sie dobrym zdrowiem. Niestety, od czasu przyjęcia do szpitala, każdego dnia musi sie zmagać z bólem w nodze.
Zaraz po przesłuchaniu, pozwany szpital zaproponował zawarcie ugody zdając sobie sprawę że ma nikłe szanse na wygranie procesu z naszym klientem.
Miałeś wypadek? Zadzwoń do Szymańskiego. 718-872-9292